niedziela, 15 listopada 2009

sobota, 7 listopada 2009

Parytety

3sisters popierają akcję zbierania podpisów pod projektem ustawy o wprowadzeniu parytetów płci na listach wyborczych. Same się podpisują oboma rękami i innych do tego namawiają. Pozostało niewiele czasu. Działajcie!
Więcej informacji i formularze na stronie Kongresu Kobiet.
A także:
Feminoteka
Wysokie Obcasy

Mariola tu była! / Mariola Was Here!

W połowie lat 90. ubiegłego wieku jako licealistka przyjechałam do Warszawy. Wiedziałam już wtedy, że chcę studiować historię sztuki, ale nie miałam pojęcia, że wyląduję na studiach w Krakowie i tam poznam dwie pozostałe Siostry. W ramach samokształcenia udałam się po raz pierwszy z wizytą do Zamku Ujazdowskiego, gdzie z nabożeństwem obejrzałam wszystkie prezentowane wystawy. Pamiętam, że zrobił na mnie wrażenie pokaz prac Marioli Przyjemskiej – kolorowe fotografie ubraniowych metek powiększone do monumentalnych rozmiarów.

Bliżej przełomu stuleci studiowałam na UJ gdzie mijałyśmy się z Siostrami na wykładach. O tym, że kiedyś będziemy razem pracować i w końcu się zaprzyjaźnimy nawet mi się nie śniło. Któregoś wieczoru na jakiejś artystycznej imprezie zobaczyłam Mariolę Przyjemską. Jej żywiołowy nonkonformizm wzbudzał we mnie mieszaninę przerażenia i fascynacji.

Na początku tego tysiąclecia wspólnie z jedną z Sióstr ciężko harowałyśmy za marne pieniądze w jednej z krakowskich galerii sztuki współczesnej. Wspólna niedola nas zjednoczyła, a w trakcie którejś z nielicznych bumelek w robocie Sister wyjawiła mi, że Mariola Przyjemska to jej siostra cioteczna. Nie przyszłoby mi nawet wtedy do głowy, że za parę lat założymy razem interes, a o tym, że Mariola część metek z wystawy w Zamku pozyskała ze strychu Babci Zosi dowiedziałam się dopiero jakiś miesiąc temu!!!

It was in the mid-1990s that I came to Warsaw for the first time, still a high-school student. I had already chosen to study art history, but I didn't know that I would end up studying at Jagiellonian in Krakow where I met the two other Sisters. For the sake of self-education, I paid my first visit to the Ujazdowski Castle where, with all due reverence, I watched all the available exhibitions. I remember that I'd been greatly impressed by the works of Mariola Przyjemska which featured fashion labels enlarged to enormous sizes.

Closer to the turn of the century, I was a student at Jagiellonian where the Sisters and I were coming across each other in classes. At that time, I hadn't even dreamt that, some day or other, we would work together and eventually become friends. During an art event one night, I saw Mariola Przyjemska. I received her vehement nonconformism with a mixture of fear and fascination.

At the beginning of the millenium, one of the Sisters and I were working like Trojans in a contemporary-art gallery in Krakow. The common hardship had a unifying effect on us and, on one of the rare occassions that we let ourselves loaf, Sister revealed that Mariola Przyjemska was her cousin. I didn't dare think at that time that Sister and I would start our own business. And it was only one month ago that I learned that some of the fashion labels in Mariola's works shown at the Ujazdowski Castle had been retrieved from Granny Zosia's attic!


sister_m


Mariola Przyjemska, Cash, 140x160, 1997


Mariola Przyjemska, Boy's Coyote, 170x140, 1995


Mariola Przyjemska, Viva Fidel, 200x130, 1995


Mariola Przyjemska, Russian Influences, 220x140, 1995


Mariola Przyjemska, Seven Arts, 130x160, 1996

niedziela, 11 października 2009

Babcia trendsetterka / Granny the Trendsetter

Babcia Zosia już w 1995 roku wiedziała, że w tym sezonie wzór w panterkę będzie obowiązkowy.

Already in 1995 had granny Zosia known that the leopard pattern would be a must in this season.



Od lewej/from the left: Babcia Zosia, Chicago 1995; Isabel Marant, fot. EAST NEWS, 2009; Kasia, 3sisters, 2009

the early seventies

Postać babci Zosi osobom, które już zapoznały się z naszym sklepem, nie jest zupełnie obca. Dziś udostępniamy kilka zdjęć z jej amerykańskich początków. Polaroidy z wczesnych lat 70. pokazują wyraźnie, że była z niej niezła elegantka. Zostało jej to zresztą do dzisiaj.

Those of you who have visited our shop's website are no doubt familiar with Grandma Zosia. Today, we would like to show you a few pictures documenting her beginnings in America. The polaroids from the early 1970s prove that she was quite an elegante and, morevoer, she continues to be one today.









piątek, 4 września 2009

herstory


Trochę ponad rok temu wpadłyśmy na pomysł otworzenia internetowego sklepu z ubraniami vintage, no i wreszcie ruszamy. Historia powstania naszej firmy jest pasjonująca i pełna ważkich szczegółów, wszystkich ciekawych odsyłamy do strony. Jesteśmy świadome swoich braków (domorosłe stylizacje, amatorskie zdjęcia…), ale wiadomo - początki bywają trudne. Naszym atutem jest za to kilka ton ubraniowych autentyków – modowy zapis historii ostatnich kilku dekad – które szczęśliwie znalazły się w naszym posiadaniu. Na razie udało nam się przejrzeć ułamek procenta z zawartości naszego vintage’owego skarbca , a rezultat tego rekonesansu udostępniamy na 3sisters.pl. Same jesteśmy ciekawe do czego jeszcze uda nam się dotrzeć. Tak musieli się czuć Howard Carter i lord Carnarvon stojąc w przedsionku grobowca Tutanchamona ;) Jak tylko znowu odkryjemy coś godnego uwagi, nie omieszkamy Was powiadomić.

About a year ago, we hit upon an idea of setting up an on-line shop with vintage clothes, and here we go! We are well aware of our drawbacks (you know, these home-grown shots and stylisations...), but, as they say, Rome wasn't built in a day. Our biggest asset, though, is access to tons of authentic vintage clothes which, happily, came to our possession. So far, we've managed to look through only a small fraction of our vintage treasury, and you can see the results of these explorations on our website. We're curious as to what else is to be found there. This is how Howard Carter and Lord Carnarvon must have felt, standing in the antechamber of the Tutankhamun's tomb. As soon as we discover again anything deserving attention, we'll let you know.